wtorek, 28 grudnia 2010

Nepal Kathmandu (2)


Nepalczycy są bardzo przyjaźnie nastawieni zarówno wobec siebie, jak i wobec przybyszów z innych stron świata, okazując im wielki szacunek. Zawdzięczają to między innymi kulturze, w której żyją, a także religii którą wyznają.
Wieczorem rozmawialiśmy z naszym gospodarzem CS o jego rodzinnym kraju, o przewrocie Maoistów, o obaleniu monarchii i utworzeniu federalnej republiki, o nauce dzieci w szkole oraz codziennym życiu mieszkańców tego szczególnego i pięknego kraju. Na kolację, czy raczej obiadokolację poczęstowano nas posiłkiem, jaki spożywają Nepalczycy każdego dnia, tj ryż polany wywarem z soczewicy i ziemniaki w sosie curry. Dostaliśmy po łyżeczce do herbaty, takie bowiem sztućce są przeważnie w użytku gospodarstw domowych. Naturalnie jak większość Azjatów Nepalczycy jedzą rękoma. Herbatę podaje się z kardamonem i kozim mlekiem. Jest taka ostra, że trudno się przyzwyczaić.
Wszyscy są bardzo otwarci i grzeczni, co ciekawsze wszyscy znają angielski, okazuje się że uczą się go od najmłodszych lat. Wieczorem trudno było się umyć, z reguły jeśli jest woda, to nie ma prądu. Woda jest zawsze zimna. Natomiast jeśli zasoby finansowe pozwalają wówczas w domu jest agregat prądotwórczy,
Chociaż w dzień jest bardzo słonecznie i upalnie, to w nocy temperatura spada bardzo, nie ma żadnego ogrzewania w związku z czym śpimy w dresach.
Bardzo polubiliśmy Kathmandu i kiedy je opuszczaliśmy to tylko smutek w sercu i kręcąca się w oku łza. Kiedy żegnaliśmy się z Hem powiedział “mój dom jest waszym drugim domem”. Postanowiłam tam wrócić!

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Nepal 2010 (1)


Listopad 2067 rok, sezon kwiatów w Federalnej Demokratycznej Republice Nepalu – zarezerwowaliśmy loty liniami JetAirways i postanowiliśmy skorzystać z klubu CS.
Po dwunastogodzinnym locie jesteśmy na lotnisu w Kathmandu. Byłam przekonana, że takie niespodzianki kulturowe nie mają miejsca w XXI wieku, a jednak...
Nepal to państwo o powierzchni 140800km2, tj 2,3 raza mniejsze od Polski , które tylko 5 lat później odzyskało niepodległość. Południe kraju to wyżyny i tereny pagórkowate pokryte dżunglą. Przez północną część kraju rozciągają się Himalaje Wysokie z najwyższym szczytem świata - Czomolungmą (Mount Everest) – 8848 m n.p.m., K'angcze'endzonga – 8585 m, Lhoce 8516 m, Makalu 8465 m, Czo Oju 8201m, Dhaulagiri 8172m, Manaslu 8126m, Annapurna 8078m. Przez południe kraju rozciąga się łańcuch gór Śiwalik, którego maksymalne wzniesienie ma 2591m. Dolina Kathmandu jest największą z wielu kotlin kraju, od niej też zaczyna się jego historia.
Tak jak lotnisko w New Delhi razi przepychem, tak lotnsko w Kathmandu jest zupełną jego przeciwnością. Parterowy, niewykończony budynek, wokół bałagan. Skromna sala przylotów, cztery stanowiska i wychodzimy na zewnątrz.
Wśród gwaru i hałasu zdecydowaliśmy się wziąć taksówkę. Naganiacz wcisnął nas do małego maruti razem z plecakami. Podaliśmy kierowcy nr telefonu naszego gospodarza CS. Trasa, którą jechaliśmy to całkowity przekrój życia mieszkańców. Domy niskie, z niedokończoną elewacją lub zniszczoną starą, często bez okien. Ulice – ubite, piaszczyste drogi z wylanym częściowo asfaltem, bez chodników i poboczy, pełne rykszy, rowerów, motorów, pieszych oraz bez przerwy trąbiących samochodów. Biegające boso dzieci o szczerych uśmiechach na twarzy. Spacerujące krowy. Podeschnięta, brudna rzeka Bagmati przepływająca przez miasto. Wzdłóż jej brzegów kremuje się ciała zmarłych (Arya Ghat), a także pali śmieci. Tutaj też można spotkać szałasy, w których zamieszkują ludzie najniższej kasty społecznej – Shudra, żyjący bez prądu i wody, a dla celów gotowania rozpalają ognisko.
W Nepalu występują trzy wyższe kasty społeczne. Dla najbogatszych – Bramani, średnia kasta to Chhatri, a najubożsi – Poyshe. W czasach dzisiejszych mniejszą wagę przykłada się do przestrzegania reguł kastowych, klasy wyższe mogą zawierać związki małżeńskie pomiędzy sobą, wszyscy mogą się kształcić. Jednak w dalszym ciągu nie uznaje się przejścia z najniższej kasty Shudra do wyższej. Prace przy sprzątaniu czy kremacji są jedyne, jakie mogą wykonywać.
Długo czekaliśmy na naszego przyjaciela Hema, obejrzeliśmy reklamy samochodów z hasłem “15,1 km / 1 l benzyny” i rozdaliśmy pół plecaka przywiezionych cukierków dzieciom bawiącym się na ulicy.