sobota, 26 lutego 2011

Warwick


Część gospodarczą – stanowiącą zaplecze gospodarcze (pranie, gotowanie, szycie, produkcja różnych przedmiotów gospodarstwa domowego), kuchnię, sale rycerskie oraz sale zabaw, przypominające dzisiejsze puby. Dzięki aktorom tudzież figurom woskowym odpowiednio ubranym nasza wyobraźnia działa rewelacyjnie. W niektórych momentach mam wrażenie, że przenoszę się w czasie. Schodzimy do podziemia – zupełny koszmar. W 1153 roku zamek został odebrany właścicielom przez Henryka II i przeznaczony na więzienie. Za kratami skazańcy wyglądają zupełnie jak żywi. Wokół ciemnych i ubogich cel biegają szczury. W powietrzu unosi się specyficzny zapach, aż dostajemy gęsiej skórki.

Anglicy piknikują zawsze, kiedy jest miejsce i pogoda. Spędzają tutaj również miło czas na objadaniu się tradycyjnymi fish and chips oraz biorąc udział w grach na przyległych polanach.

Warwick


My korzystamy z części dla dorosłych. Oglądamy sale przeznaczone dla książąt, w których spędzali swoje codzienne życie.

Warwick


Zamek nie jest udostępniony dla zwiedzających w całości, tylko w części. Można więc wejść do jednej z baszt z dziećmi, gdzie aktorzy odgrywają sceny z bajek o uwięzieniu księżniczki, których z resztą można spotkać wiele na dziedzińcu.

Warwick


Wchodzimy na teren obiektu stanowiącego dzisiaj pomnik historii. Przy bramie kasa, płacić trzeba, ale aktorzy reprezentujący rycerstwo, szlachtę, mieszczan, a także wieśniaków z okresu świetności zamku wzbudzają ciekawość. Budowla otoczona jest fosą, trawnikami, które pokrywają wzniesienia, następnie murem (obronnym).

Warwick


Wchodzimy na teren obiektu stanowiącego dzisiaj pomnik historii. Przy bramie kasa, płacić trzeba, ale aktorzy reprezentujący rycerstwo, szlachtę, mieszczan, a także wieśniaków z okresu świetności zamku wzbudzają ciekawość. Budowla otoczona jest fosą, trawnikami, które pokrywają wzniesienia, następnie murem (obronnym).

Zamek Warwick


Ktoś napisał na blogu, że zamek w Warwick to angielski Malbork. Jesteśmy dumni z naszej historii architektury, ale nie bardzo można porównywać te dwie twierdze. Są absolutnie odmienne, różnią się wielkością, materiałem, z którego zostały zbudowane oraz wiekiem o 200 lat, poza tym jeden drugiego zupełnie nie przypomina.
Zamek w Warwick został zbudowany nad rzeką Avon, w 1068 roku przez Wilhelma Zdobywcę. Jako symbol hrabiów Warwick spełniał rolę typową dla zamków.
Zamki w Anglii różnią się od siebie niezależnie gdzie i kiedy zostały postawione. 950-letni Warwick Castle , chociaż powierzchownie jest podobny do innych, to jednak ma swoją szczególną historię.

Zamek w Warwick

piątek, 4 lutego 2011

4000 km przez Indie


Podróż po Indiach to zupełnie jakbyśmy znaleźli się w innym wymiarze czasowym. Delhi, Agra, Radjastan, Mumbay, Goa - wzbudza w nas emocje i chęć poznawania. Balansowanie pomiędzy religiami i kulturami to życie codzienne na Półwyspie Indyjskim.

sobota, 1 stycznia 2011

BOUDHANATH STUPA (5)


Kolejna, największa świątynia buddyjska w Nepalu, a jednocześnie jedna z najbardziej czczonych miejsc tejże religii. Wokół wiele sklepików z drobnostkami dla turystów oraz pięćdziesiąt małych świątyń buddyjskich zbudowanych przez uchodźców tybetańskich przybyłych z Chin. Stupa jest rzeczywiście ogromna i olśniewająco biała, w słońcu biel aż razi w oczy. Z najwyższego miejsca – kopuły rozciągają się we wszystkie kierunki słynne kolorowe chorągiewki bardzo charakterystyczne dla Nepalu. Podobne w Polsce widziałam powieszone w komisach samochodowych na południu. Dwie składają się na flagę narodową, która jako jedyna na świecie nie jest w kaształcie prostokąta.
Nazwa oryginalna – Gopalarajavamsavali została zbudowana przez króla Sivadeva z rodziny Licchavi w latach 590-604 wg jednych zapisów, natomiast wg innych kronik datuje się budowę stupy na lata wcześniejsze, a mianowicie 464-505 przypisując ją królowi Manadeva. Oczywiście pomocą służył również władca Tybetu Trisong Detsan. Na przełomie XV I XVI wieku w czasie prowadzonych wykopalisk przy świątyniu znaleziono kości pochowanego tam prawdopodobnie króla Amshuvarma panującego w latach 605-621.
Namalowane na stupie oczy buddy są tak wielkie i wyraźne, że odnosi się wrażenie jakby nas obserwowały.

SWAYAMBHUNATH STUPA (4)


zwana też Monkey Temple, czyli Świątynią Małp, a to dlatego że tam właśnie mieszka najwięcej małp. Można je spotkać wszędzie, ale w tym wyjątkowym miejscu jest ich tak dużo, że to one spotykają odwiedzających świątynię. Nazywają je świętymi małpami, zamieszkują północno-zachodnia stronę świątyni. To historyczny obiekt religijny posadowiony na wzniesieniu doliny Kathmandu. Swayambhunath to najbardziej znaczące miejsce sakralne dla wyznania buddystów, a w szególności buddystów tybetańskich. Przed wejściem - stragan, gdzie można zaopatrzyć się w wodę czy inne zimne napoje oraz owoce. Przy ulicy mnóstwo kobiet sprzedaje świeczki, kadzidełka, kwiatki wyglądające jak żółte i pomarańczowe aksamitki z oberwanymi łodyżkami nadziane na nitkę. Takie właśnie ręczne wyroby „składa się w ofierze” wraz z krótką modlitwą. Na górę należy wspiąć się po schodach liczących 365 stopni. Wokół różne stoiska z bublami dla potencjalnych turystów i pełno naganiaczy targujących ceny za proponowane wyroby, pomimo że cały czas mówię, że nic nie kupię. Przed stupą z namalowanymi oczami buddy spotykamy mnicha buddyjskiego chętnego do opowiedzenia historii tego świętego miejsca. Ciekawe są dzwonki, trzeba przejść obok i każdym silnie zakręcić ma to bowiem przynieść szczęście. W różnych miejscach są one różnej wielkości i od tego właśnie zależy też ich ilość. Im są mniejsze tym jest ich więcej. Bardzo ciekawe miejsce, a jednocześnie bardzo różne od naszych obiektów sakralnych.

Spacer po Kathmandu (3)


Wstaliśmy bardzo wcześnie. Pozwoliło nam to przeżyć poranek zwyczajnego dnia razem z mieszkańcami stolicy. Chociaż ubrania, które Nepalczycy noszą nie wyróżniają się specjalnie, kobiety bardzo często stroją się w tradycyjne sari, to jednak dzieci do szkoły noszą mundurki. Polska jest jedynym krajem, w którym mundurki szkolne nie obowiązują... Ulice przepełnione biegającymi ludźmi, palącymi ogień, na którym ustawiają żelazne wielkie patelnie i przyrządzają śniadanie, rikszami, transportującymi podstawowe artykuły codziennego funkcjonowania: wodę, owoce, produkty spożywcze. Brak autobusów – typowej komunikacji miejskiej powoduje, że taksówki zresztą bardzo specyficzne mijają nas przepełnione ludźmi. W dzielnicy Bagmati poza nami nie ma więcej Europejczyków, ludzie nastawieni do nas bardzo przyjaźnie kłaniają się na powitanie : Namaste! Namaste!
Bardzo interesującym miejscem jest pałac królewski pełniący rolę muzeum od 2008 roku, po obaleniu przez maoistów monarchii. Nie jest możliwe zwiedzenie tego obiektu zawsze. Zasady wejścia do środka są takie. Należy się zapisać na listę zwiedzających podając nr telefonu i kiedy zbiorą odpowiednią ilość chętnych zadzwonią wyznaczając tym samym termin.