sobota, 1 stycznia 2011

Spacer po Kathmandu (3)


Wstaliśmy bardzo wcześnie. Pozwoliło nam to przeżyć poranek zwyczajnego dnia razem z mieszkańcami stolicy. Chociaż ubrania, które Nepalczycy noszą nie wyróżniają się specjalnie, kobiety bardzo często stroją się w tradycyjne sari, to jednak dzieci do szkoły noszą mundurki. Polska jest jedynym krajem, w którym mundurki szkolne nie obowiązują... Ulice przepełnione biegającymi ludźmi, palącymi ogień, na którym ustawiają żelazne wielkie patelnie i przyrządzają śniadanie, rikszami, transportującymi podstawowe artykuły codziennego funkcjonowania: wodę, owoce, produkty spożywcze. Brak autobusów – typowej komunikacji miejskiej powoduje, że taksówki zresztą bardzo specyficzne mijają nas przepełnione ludźmi. W dzielnicy Bagmati poza nami nie ma więcej Europejczyków, ludzie nastawieni do nas bardzo przyjaźnie kłaniają się na powitanie : Namaste! Namaste!
Bardzo interesującym miejscem jest pałac królewski pełniący rolę muzeum od 2008 roku, po obaleniu przez maoistów monarchii. Nie jest możliwe zwiedzenie tego obiektu zawsze. Zasady wejścia do środka są takie. Należy się zapisać na listę zwiedzających podając nr telefonu i kiedy zbiorą odpowiednią ilość chętnych zadzwonią wyznaczając tym samym termin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz