piątek, 12 listopada 2010

Izrael (1) Powrót do historii



Luty 2010
Zawsze kierowało mną poczucie chęci realizacji marzeń. Kiedy byłam małą dziewczynką pomiędzy górnymi jedynkami miałam dość szeroką przerwę, która mnie niesamowicie martwiła. Wszyscy jednak wokół zawsze powtarzali „ona będzie podróżniczką”. Podróżować bardzo lubiłam, więc pociecha była nie lada z takich obietnic. Od początku samodzielnego życia wszystko toczyło się przekornie w stosunku do moich planów, nieprzerwanie zła passa spowalniała to co wydawało się łatwe do zdobycia. Każdorazowe powroty pozwalały robić kolejne plany i jednocześnie potęgowały wolę podróżowania. Niezależnie życie prywatne zmuszało mnie do odkładania marzeń na później, na później i jeszcze później.
W taki właśnie sposób strata czasu jest ogromna, prawie niemożliwa do nadrobienia zaległości. Ale przy wielkich staraniach.......?
Po powrocie z Włoch w 2009 roku, upojone wspaniałościami tego kraju wraz moją towarzyszką podróży postanowiłyśmy pojechać w lutym. Wybór miejsca pozostawiłam jej i takim sposobem pojechałyśmy do........ Izraela.
Izrael – kraj położony w Azji Zachodniej, wschodnim brzegu Morza Śródziemnego. Graniczy z Libanem, Syrią, Jordanią oraz Egiptem. Przylega do niego Autonomia Palestyńska, której zewnętrzne granice są kontrolowane przez władze izraelskie. Izrael jest kolebką trzech największych religii świata: chrześcijańskiej, muzułmańskiej i judaizmu. .Po powstaniu samodzielnego państwa Izrael nieustannie tkwi w konflikcie z wieloma ościennymi państwami oraz z ludnością Palestyńska. W zasadzie jest ciągle w gotowości do wojny, co widać na ulicach, w sklepach, w zasadzie we wszystkich miejscach publicznych. W czasie naszego tam pobytu Izrael był w stanie wojny z Palestyną. Jednak na brak bezpieczeństwa absolutnie narzekać nie można.
Współczesne państwo Izrael ma swoje korzenie w Ziemi Izraela, która przez 3000 lat zajmowała centralne miejsce w Judaizmie. To tutaj właśnie żyli Abraham, Izaak i Jakub. Zgodnie z księgami Tory ziemia ta była obiecana przez Boga Żydom jako ich ojczyzna.
Zarówno kraj jak i ludzie oraz ich tradycje jest bezwzględnie wspaniały. Jestem przekonana, że pomimo braku czasu na zobaczenie wszystkiego, tego co według innych warto i nie warto zobaczyć, a także poznanie dogłębnie tamtejszej kultury i tradycji jest bezwarunkowym powodem, dla którego muszę tam wrócić.
Tel Awiw-Jafa
Przelot wybrałyśmy z Londynu liniami Easy Jet, to najkorzystniejsza opcja jaką można było znaleźć do Tel Awiwu. Już na lotnisku Luton spotkałyśmy ortodoksyjnych Żydów, co pozwoliło nam dotrzeć do odprawy bez sprawdzania numeru bramki. Na pokładzie samolotu było kilka osób lecących w celu odwiedzin bądź turystycznie, poza tym wszyscy – to obywatele Izraela w ich tradycyjnych strojach. Tel Awiw miałyśmy okazje oglądać wieczorem z pokładu samolotu , który okrążył kilka razy miasto w oczekiwaniu na pozwolenie lądowania. Odprawa na lotnisku im. Bena Guriona wbrew temu co wcześniej nam opowiadano była krótka i bez zbędnych formalności, otrzymałyśmy pieczątki wjazdowe. Nikt nie poinformował nas o możliwości wypełnienia formularza, aby nie wbijano nam pieczątek do paszportów,bowiem z godnie z naszą wiedzą wjazd do Libanu bądź Syrii może być utrudniony w przyszłości .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz